wtorek, 4 kwietnia 2023

Białe Kości - Graham Masterton






Ból. Może on mieć szeroko pojęte odzwierciedlenie. Jednemu sprawia on przyjemność i pełnie ekscytujących doznań, wpadanie w stan ekstazy. Tak naprawdę odczuwamy go różnorako, lecz gdy staniemy na klocku lego czy uderzymy małym palcem u stopy, chociażby o szafkę zdarza nam sie krzyknąć z bólu. Powiem wam jedno, ten ból z podanych powyższych przykładów porównałbym do łaskotania. Co gdybyście obudzili się w nieznanym miejscu, unieruchomieni. wasze neurony przetwarzają coś czego w życiu nie odczuwaliście, ból, którego nigdy w życiu nie zaznaliście. Rozglądacie się ledwo przytomnymi oczami i nagle kolejny impuls w waszej głowie - "Coś tu nie gra". Wasza noga to istny szkielet, mięśnie tylko ledwo ją podtrzymują w całości, aby się nie rozsypała. 

Kim może być osoba, która dopuszcza się takiego niewytłumaczalnego czynu i co nią kieruje? 

Sprawdźcie sami!


Katie Maguire zostaje wezwana na farmę w pobliżu Cork. Jeden z pracowników odkrywa niecodzienne znalezisko, 11 szkieletów. Są to kobiety, oś czasu pokazuje, że zaginęły one 80 lat temu. Co może zaskakiwać? Do ich ciał zostały przywieszone laleczki voodoo. Wszystko prowadzi do powiązania śmierci danych kobiet z rytuałem, odprawianego przez mordercę.

Tymczasem śledztwo trwa, oprócz wątku kryminalnego, otrzymujemy wgląd na życie prywatne samej komisarz i jej męża Paula. Para żyje w kryzysie po śmierci dziecka. Mąż nie potrafi się odnaleźć, szukając co rusz jakiejś pracy, przez co wpada w różnego rodzaju kłopoty zagrażającego nie tylko jemu samemu, lecz reputacji samej Katie. 

Na tej samej farmie zostają odnalezione kolejne zwłoki, młodej kobiety również z przywieszoną tą samą laleczką voodoo. Czy sprawa jest powiązana z niedawno zaginioną dziewczyną? Od tego wydarzenia, czas zaczyna przyśpieszać a komisarz Maquire musi za wszelką cenę dopaść mordercę, ponieważ wszystko wskazuje na to że zwłoki tych kobiet oraz aktualnej ofiary mają ze sobą coś wspólnego, mimo odległego czasu morderstwa. 


Na duży plus zasługuje opis Irlandii. Graham Masterton idealnie odwzorował klimat państwa. Osobiście byłem tym zaskoczony, ponieważ miałem styczność z kulturą Irlandii gdy ją odwiedziłem i nie sądziłem, że czytając tę pozycje, przeniosę się tam z powrotem tak szybko. Podmuch zimnego powietrza, otaczającej mnie zieleni z każdej strony oraz strugi deszczu, który pojawia się tam co chwile. Idealnie!

Drugi dodatkowy pomysł to mitologia celtycka, autor wplata ją tutaj nienachalnie, tak że jest ona interesująca i zapewnia pewnego rodzaju dobry smaczek dla czytelnika. Jeśli chodzi o mnie, mogłoby być jej troszkę więcej. Może autor nie chciał po prostu przedobrzyć?

Sama sylwetka komisarz Katie Maquire, jest jak najbardziej w porządku. Śniada cera, rude włosy, niestronna od żartów z morderstw, jednak czegoś mi w niej brakuje. Rzekomo główna bohaterka jest jedną z najlepszych w policji a same jej naiwne zachowania tego nie potwierdzają. Mam nadzieje, że jej postać ewoluuje w kolejnych tomach. 

Mam troszkę mieszane odczucia co do samego zakończenie i mordercy. Nie wiem czy podczas pisania autorowi ktoś podmienił kartki z maszynopisu? Ale zamieszanie z mordercą na samym końcu jest co najmniej dziwne. 

Mimo powyższych minusów oraz plusów, polecam jednak przeczytać tę książkę  i przekonać się, że Graham Masterton potrafi zachęcić scenami brutalności. Tutaj musze przyznać, że osobiście czytając te sceny czułem się zszokowany. Jednak po przeczytaniu tego, nie miałem ochoty zamknąć tej książki, tylko ją dokończyć. 


Dajcie znać w komentarzach jak wasze opinie odnośnie Grahama Mastertona. Czytaliście? Co wam się podobało a co nie? 

Już niebawem drugi tom i kilka słów o nim. 



Ale niezależnie od tego, jak bardzo cierpisz, pamiętaj, że każdy ból można zagłuszyć jeszcze większym bólem.



Bohaterowie: 7/10
Fabuła: 7/10
Emocje: 6/10
Kreacja Świata: 6/10
Język: 7/10
Ogólna ocena: 6,6 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Upadłe anioły - Graham Masterton

Przeszłość - Każdy z nas ma taką za sobą, niezależnie czy była ona dobra czy też nie. Gdy zrobiliśmy kilka błędów albo dużo złych rzeczy, st...