"Ochroniarz zatrzymał się tuż przed pomieszczeniem, z którego dobiegały odgłosy, i dłonią pokazał mi drogę. Zamarłem, ale pchnął mnie i wpadłem do środka.
Było to pomieszczenie o powierzchni około dwudziestu metrów kwadratowych, z nieotynkowanymi i wilgotnymi murami. Przypominało starą rzeźnię. Na suficie wisiała goła żarówka, która dawała zimne światło. Na środku stało stare metalowe łóżko na kółkach, z niskimi barierkami po bokach. Przypuszczam, że dawniej mogło służyć do operowania pacjentów.
[...] Obejrzałem się na ochroniarza. Nie spuszczał ze mnie wzroku. Czekał, aż wykonam jakiś ruch, żeby dać mi w pysk? Nie chciałem go prowokować. Bałem się. Miałem wrażenie, że moje przełykanie śliny roznosi się po całym pomieszczeniu. Uzmysłowiłem sobie, że to moje ostatnie chwile."
Zapraszam do przeczytania recenzji Mrocznego Układu - Dawida Waszaka!
Nie czytałem pierwszej części cyklu "Jarocin", dlatego nie mogę porównać całości. Dlaczego zatem recenzuje drugą część? Autor stwierdził, że książka jest napisana w taki sposób, iż nie trzeba znać poprzedniej części. - Miał racje.
Kacper Zborowski. Postanawia przyjechać do Jarocina po kilku latach.
O czym myśli na pierwszym miejscu osoba, która postanawia wrócić do swojego miejsca po długiej nieobecności?
Zaczyna porównywać miejsce z czasu, gdy się tutaj było, mieszkało. Tak jest i w przypadku naszego głównego bohatera. Zaczynają nachodzić go refleksje dotyczące tego miejsca i wydarzeń z przeszłości. Postanawia udać się do restauracji. Gdy tam wpada mu w oko kelnerka, Amanda.
Czytając dalej, jesteśmy świadkami po prostu miłości. Każdy z nas, kto był chociaż raz zakochany, wie, o czym teraz pisze. Bąbelki w brzuchu, uśmiech na widok drugiej osoby, spędzanie z nią każdej wolnej chwili, tęsknota. Znajome, prawda?
Nasza para, umawia się na wspólny trening w parku, Kacper wychodzi z domu. W jego głowie wytwarzają się endorfiny. W końcu znowu będzie mógł przytulić się do swojej kobiety... Ale..
Gdy przybywa na miejsce w parku, znajduje ciało swojej ukochanej pod ławką. Następuje szok, niedowierzanie. Kto mógł to zrobić?
"Leżała na boku z głową pod ławką, skulona niczym małe dziecko śpiące bezpiecznie w łóżku. Pod drugą z kolei ławką. Przy niej przygotowywała się niedawno do biegu.
O niej mówiła mi jeszcze piętnaście minut temu przez telefon. Jeszcze chwile temu z nią rozmawiałem, a teraz patrzyłem z przerażeniem na jej zakrwawione ciało.
Ktoś ją zabił.
Nie widziałem sprawcy. Zauważyłem ją z oddali, gdy już leżała. Ktoś musiał to zrobić niedawno. Plama krwi stawała się coraz większa. Ostrze, którym ktoś skradł jej życie, leżało pod moimi nogami. Mały nóż kuchenny, który można było kupić w każdym sklepie. "
Zborowski zostaje oskarżony o morderstwo. Gdy okazuje się, że tego nie zrobił, zostaje uniewinniony. Niestety nasz bohater, nie zdaje sobie pojęcia, że przeszłość dała o sobie znać. Gdyby tego wszystkiego było mało, dowiaduje się iż zaginięcie ojca ma z tym jakieś powiązanie.
Czy wydarzenia z dzieciństwa mogą mieć wpływ na teraźniejszość? Kto pociąga sznurki za morderstwo i dlaczego?
Autor od samego początku ma wszystko zaplanowane. Gdy myślałem, że akcja się nie rozkręci, nastąpił zwrot akcji o 360 stopni. Gdy byłem pewny, co się wydarzy, dostałem pstryczka w nos.
Brakowało tylko głosu samego Dawida Waszaka typu "Pudło! Zaskoczony? ".
Książkę czyta się przyjemnie i szybko, chociaż nie uważam, aby było to zwykłe "Szybkie Czytadło", nie ukrywam, jednak iż miałem takie myśli na samym początku.
Bez problemu, utożsamiłem się z głównym bohaterem, wkradając się do jego mózgu. Jego oczy były mymi oczami, każda myśl, każdy ruch... - Uważam to za plus, ponieważ każdy z was nie będzie miał z tym również problemu.
Fabuła przemyślana, nieprzewidująca. Chociaż mojej osobie, wystarczył jeden element, abym domyślił się w pewnej kwestii.
Okładka jest świetna! To również trzeba przyznać. Mimo że liczy się treść, to tutaj robi ona wrażenie.
Zauważyłem pewne błędy w zdaniach. Były one źle sformułowane. Nie wiem jednak, czy to wina wydawnictwa? Jednak nie przeszkadza to w czytaniu.
Książka jest naprawdę warta uwagi, dlatego z chęcią przeczytam dalsze losy Kacpra Zborowskiego. W dodatku po tak intrygującym zakończeniu, jakie zaserwował Dawid Waszak.
Za możliwość przeczytania Mrocznego Układu, dziękuje autorowi. Dawidowi Waszakowi.
"Człowiek doskonale pamięta dobre i złe chwile
ze swojego życia, ale chyba nikt nie potrafi sprecyzować, kiedy coś
zaczyna się pieprzyć. Najczęściej tego nie zauważamy. Żyjemy w
przekonaniu, że mały incydent nie wpłynie na nasze dalsze życie, aż w
końcu budzimy się i uświadamiamy, że nasze życie się zepsuło. Wtedy
właśnie jest już za późno"
Moja ocena: 7/10
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba Stron:350
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz