Czasy w których jedno złe słowo, mogło skazać nas na okrutny los. Świat pełen intryg, w którym panują królowie, wchodzi religia. Do tego wszystkiego dochodzi jasnowidząca dziewczynka. Co z tego wyniknie? Przekonajcie się sami.
"- Pewnej nocy, kiedy brzuch miałam płaski jak krosno, a twój ojciec polował na coś więcej niż jelenie, przyśniło mi się światło, takie dziwne i piękne światło, które zmieniło się w klejnot...
- Jaki klejnot?
Hilda poczuła się, jakby znowu miała cztery lata.
- Wielki, połyskujący drogocenny kamień
- Jaki miał kolor?
Uwielbiała tę część, uwielbiała rytuał rozlewanego, powolnego angielskiego płynącego jak rzeka w dolinie.
- Soczysty jak twoje usta.
- Tak, ale jaki?
- Jak twoja skóra podświetlona słońcem, z blaskiem zarumienionej perły. Jak granat przeświecający przez mleko.
- Karneol!
- Karneol. Najlepszy, największy, najjaśniejszy, jaki kiedykolwiek widziałaś.
- Tak duży jak znak zwierzchniego króla?
- Większy.
- Tak duży jak znak rzymskiego cesarza?
- Większy i jaśniejszy od księżyca. Wisiał przede mną, a potem zatopił się w moim brzuchu, który zaraz napęczniał, i wtedy odezwał się głos: "Oto światło, które zaświeci na cały świat!". I z mojego brzucha wyłoniło się światło jaśniejsze od najlepszych woskowych świec, płonących w kinkietach z polerowanego brązu. - I dodał już zwyklejszym tonem:
- A następnego dnia akuszerka powiedziała mi, że będę miała dziecko.
- A kto był tym dzieckiem?
- Hmm - mruknęła Breguswitha tak jak wtedy, kiedy Hilda była bardzo mała. - Koziołek?
- Nie!
- Owieczka?
- Nie!
- Zadziorny jeżyk?
Hilda parsknęła śmiechem, matka też się uśmiechnęła. Uśmiech ten jak zwykle nie trwał długo."
I od tego oto momentu, matka wiedziała że jej córka będzie jedyna w swoim rodzaju. Już od samego początku, Breguswitha wiedziała co zrobić, aby wykorzystać potencjał córki. Musiała wkupić się w łaski samego króla Edwina.
Nic nie jest za darmo, tak też postępuje Hilda W zamian za swoje usługi, stawia królowi własne warunki. Pragnie się uczyć, słuchać i odkrywać nowe rzeczy. Zwraca uwagę na przyrodę i ludzi. Potrafi z dobrym skutkiem odczytać po zachowaniu zwierząt, co się wydarzy.
Bystry umysł, pozwala jej dostrzegać każdy szczegół. Czy to u ludzi czy zwierząt. W nagrodę za spełniające się przepowiednie król Edwin, coraz bardziej ufa dziewczynie. Sława również ma swoje uroki. Również w tym przypadku. Początkowe dobre nastawienie ludzi, przeradza się w wyzwiska w stronę Hildy.
"Hilda spróbowała powiedzieć Edwinowi, co ujrzała.
- Gawrony nie spodziewają się silnych wiatrów; wiewiórki wiedzą, że jest jeszcze dużo innego pożywienia.
Chyba nie zrozumiał. Przynajmniej matka kiwała głową. Hilda ledwie zauważalnie cofnęła się.
- Królu mój - odezwała się Breguswitha. - Nasze światło przewodnie przewiduje, że zima jeszcze nie nadejdzie przez jakiś czas."
Bystry umysł, pozwala jej dostrzegać każdy szczegół. Czy to u ludzi czy zwierząt. W nagrodę za spełniające się przepowiednie król Edwin, coraz bardziej ufa dziewczynie. Sława również ma swoje uroki. Również w tym przypadku. Początkowe dobre nastawienie ludzi, przeradza się w wyzwiska w stronę Hildy.
Cian, jest postacią która przypadła mi również do gustu. - Jest on przybranym bratem Hildy jak i zarazem urodzonym wojownikiem.Ciągnie się za nim pewien sekret, który wyjawiony, może przynieść tragiczne skutki. Myślę że sama postać może odegrać tutaj bardzo ważną role w późniejszym czasie. Jaką? Sam jestem ciekaw.
Jeśli lubicie intrygi tak samo jak ja, to z pewnością znajdziecie ich tutaj dużo. Autorka miała świetny pomysł, kogo wplątać do ich celu. Zdziwicie się, kto to może być.
Bardzo spodobały mi się opisy przyrody, czy same zachowania zwierząt. Wszystko jest opisywane w taki sposób, jak by oglądało się program z rodów animal planet. Rzadko zdarza się coś takiego, co jest w moim przypadku bardzo na plus.
Teraz trochę o minusach:
- Błędy ortograficzne. Może jest to wina tłumaczenia? Może w oryginale nie ma czegoś takiego? Niestety dla osób, którym to przeszkadza, będzie ich kłóć w oczy.
- Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. W zdaniu jest jak by,na siłę upchana kolejna litera, co nie raz wpływa na komfort czytania. Nie wiem z czego to może wynikać.
- Nazwy bohaterów. Wymieniłem to tutaj, z tego względu iż pewnie nie jednym osobom może sprawić problemy. Mojej osobie sprawiały tylko z początku, później się już przyzwyczaiłem i autorka usprawiedliwiła się dlaczego tak jest, lecz o tym dowiecie się, gdy dobrniecie do końca.
- Znaczenia. Myślę że umieszczenie słowniczka na końcu książki jest złym pomysłem. Co może utrudniać rozumienie poszczególnych znaczeń. Można było po prostu umieścić wyjaśnienie na samym dole strony.
Książka moim zdaniem jest trudna. Zazwyczaj przeczytałbym inną książkę szybciej, lecz ta wymagała ode mnie wielkiego skupienia, więc jeśli lubicie wymagającą literaturę, to ta pozycja jest dla was.
Oczekiwałem innego przebiegu wydarzeń, lecz może chciałem za dużo? - Mam nadzieje, że w kolejnej części autorka pokaże mi to, co chciałem. Sam styl autorki jest ciężki, różniący się od autorów których czytam na co dzień. Mimo tego, Nicola Griffith kupiła sobie moją przychylność dzięki światu, jaki tutaj wykreowała. Rozumiem jakie to było ciężkie zadanie, lecz sprostała mu, a jest to nie lada wyczyn. Z pewnością przeczytam inne pozycje tej autorki.
- Ale nie jest. Pamiętaj o tym. Świat jest pełen takich, którzy coś powinni albo mogliby. Jak mówią wasi poeci: "Los tako się dzieje, jako i musi.". Musisz, musisz się nauczyć widzieć świat takim, jaki jest.
Teraz trochę o minusach:
- Błędy ortograficzne. Może jest to wina tłumaczenia? Może w oryginale nie ma czegoś takiego? Niestety dla osób, którym to przeszkadza, będzie ich kłóć w oczy.
- Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. W zdaniu jest jak by,na siłę upchana kolejna litera, co nie raz wpływa na komfort czytania. Nie wiem z czego to może wynikać.
- Nazwy bohaterów. Wymieniłem to tutaj, z tego względu iż pewnie nie jednym osobom może sprawić problemy. Mojej osobie sprawiały tylko z początku, później się już przyzwyczaiłem i autorka usprawiedliwiła się dlaczego tak jest, lecz o tym dowiecie się, gdy dobrniecie do końca.
- Znaczenia. Myślę że umieszczenie słowniczka na końcu książki jest złym pomysłem. Co może utrudniać rozumienie poszczególnych znaczeń. Można było po prostu umieścić wyjaśnienie na samym dole strony.
Książka moim zdaniem jest trudna. Zazwyczaj przeczytałbym inną książkę szybciej, lecz ta wymagała ode mnie wielkiego skupienia, więc jeśli lubicie wymagającą literaturę, to ta pozycja jest dla was.
Oczekiwałem innego przebiegu wydarzeń, lecz może chciałem za dużo? - Mam nadzieje, że w kolejnej części autorka pokaże mi to, co chciałem. Sam styl autorki jest ciężki, różniący się od autorów których czytam na co dzień. Mimo tego, Nicola Griffith kupiła sobie moją przychylność dzięki światu, jaki tutaj wykreowała. Rozumiem jakie to było ciężkie zadanie, lecz sprostała mu, a jest to nie lada wyczyn. Z pewnością przeczytam inne pozycje tej autorki.
"Nigdy nie wypowiadaj głośno tego, co jest niebezpieczne".
Moja ocena: 7/10
Za przeczytanie książki dziękuje wydawnictwu ZYSK i S-KA
Liczba stron: 620
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz