piątek, 18 sierpnia 2017

Achilles - W pułapce przeznaczenia - Madeline Miller

                                     
"Achilles był żywym cudem. Z niewyobrażalną szybkością miotał włócznie, które wyrywał z powalonych na ziemie ciał, by trafić kolejnego wroga. Widziałem, jak raz za razem skręca nadgarstek, wystawiając wewnętrzną część przedramienia, te długie podobne do fletu kości, i robi błyskawiczny elegancki wyrzut. Gdy tak patrzyłem z otwartymi ustami, moja włócznia opadła zapomniana na ziemię. Nie widziałem już nawet brzydoty śmierci, tych mózgów, potrzaskanych kości, które miałem potem zmywać ze swojej skóry i włosów. Jedyne,co widziałem, to jego nieludzkie piękno."


Niezwyciężony wojownik, wsparty mocą bogini Tetydy. Czy coś może go powstrzymać? Czy zdoła zdobyć Troję? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji książki ''Achilles- W pułapce przeznaczenia" autorstwa Madelline Miller.







Niezwyciężony wojownik, wsparty mocą bogini Tetydy. Czy coś może go powstrzymać? Czy zdoła zdobyć troje? Zapraszam do przeczytania mojej recenzji książki ''Achilles- W pułapce przeznaczenia" autorstwa Madelline Miller.


Patroklos - jest on jednym z głównych bohaterów, które poznajemy, już na samym początku. Nie jest dumą dla swojego ojca, ponieważ nie będzie z niego żadnego wojownika. Poznajemy jego losy młodzieńcze.. Gdy ma 5 lat, jego ojciec urządza igrzyska.


"Gdy tylko kapłan uderzył w ziemię, jasnowłosy chłopiec wyprzedza starszych od siebie i potężniej zbudowanych konkurentów. Biegnie lekko, jego pięty mienią się różowo jak liżące języki. Wygrywa"

Można się śmiało domyślić że chodzi o drugiego głównego bohatera. Lecz w tym momencie, nie ma on większego znaczenia.

Gdy nasz bohater ma dziewięć lat, zostaje wezwany przed króla. Dowiaduje się, że córka króla Tyndareosa jest wreszcie gotowa do małżeństwa. Co musi zrobić Patroklos? Oczywiście zgłosić się na kandydata o jej rękę.Syn Menojtiosa oczywiście nie zdobywa ręki.

Każdy z nas uwielbia, gdy chce zostać sam, oddając się swoim zajęciom. Tak też robił Patroklos. Uciekając czasami od obowiązków, które powinniśmy wykonać. Spokój został przerwany przez syna arystokraty Klysonimusa. Rozkazał pokazać kości, lecz tak się nie stało. Na skutek tej okoliczności dochodzi do przepychanki. Niestety nie kończy się ona dobrze, chłopak uderza głową o kamień. Coś takiego nie można zamieść pod ziemie, dlatego należy się kara za ten czyn. Chłopak zostaje wygnany do innego królestwa do wieku dorosłego.
Trafia on do Ftyi, która należy do króla Peleusa. Dowiadujemy się, że spłodził syna z boginią, Nimfą Tetydą.

"Wszyscy, nawet ja,słyszeli  historię o zniewoleniu Tetydy. Bogowie zaprowadzili Peleusa do jej sekretnego miejsca na plaży, gdzie lubiła przesiadywać. Ostrzegli go, by nie tracił czasu na wstępne zaloty - boginka nigdy się nie zgodzi poślubić śmiertelnika. Uprzedzili go również, co może się zdarzyć, kiedy ją pochwyci. Nimfa Tetyda była przebiegła jak jej ojciec Proteusz, szczwany starzec morski, i umiała zmieniać swą postać w tysiące różnych form ciała, upierzenia i sierści. I choćby swymi dziobami, pazurami, żądlącymi mackami i zębiskami obdzierała go ze skóry, Peleusowi nie wolno było jej puścić. Peleus był mężem pobożnym i sumiennym, zrobił więc wszystko jak bogowie mu przykazali. Poczekał aż Tetyda wyłoni się z ciemnopopielatych fal z czarnymi włosami długości końskiego ogona.Potem ją schwycił i trzymał mimo jej dzikiego oporu, aż oboje opadli z sił, oboje bez tchu, podrapani piaskiem. Krew z ran, jakie zadała mu nimfa, mieszała się ze zmazą utraconego dziewictwa na jej udach. Opór nic już nie znaczył: defloracja wiązała tak samo jak śluby małżeńskie. Bogowie wymogli na niej przysięgę, że zostanie z swym śmiertelnym mężem co najmniej przez rok, i wypełniła swój czas na ziemi jak powinność losu, milcząca, obojętna i pochmurna. Teraz kiedy kładł na niej ręce, nie próbowała się szarpać ani wymykać. Leżała sztywna bez słowa, wilgotna i zimna jak ryba. Jej niechętne łono wydało tylko jedno dziecko. Z chwilą gdy skończył się jej wyrok, wybiegła z pałacu i rzuciła się z powrotem do morza. "




Gdy Król Peleus jest nieobecny, Patroklosa przyjmuje sam Achilles. Dowiaduje się, że nie jest sam i zamieszka z innymi chłopakami przygarniętymi przez króla.
 Możemy zauważyć zmiany jakie zachodzą w jego organizmie na widok syna, króla Ftyi.

"To była jedyna okazja,kiedy widywałem Achillesa. Spędzał dni oddzielnie, po książęcemu, wypełniając powinności, z których nie mieliśmy nic wspólnego, ale zawsze przychodził z nami jeść i krążył między stołami. W tamtej ogromnej sali jego uroda lśniła żywym blaskiem, jak płomień, przyciągając mój wzrok na przekór mej woli. Jego usta były mięsistym łukiem,nos arystokratyczną strzałą. Jego kończyny podczas siadania nie koślawiły się jak moje, lecz układały się z doskonałą gracją, jakby dla rzeźbiarza. Chyba największe wrażenie robiła jego naturalność. Nie puszył się ani nie dąsał jak inne urodziwe dzieci. Naprawdę wydawał się nieświadomy tego, w jaki sposób działa na chłopców dookoła."



Z czasem, Achilles wybawia z opresji naszego Patroklosa, to zbliża ich wzajemne stosunki do siebie. I tak będziemy obserwować pogłębiające się więzi oto tyć bohaterów, aż do momentu gdy postanawiają zostać parą, co nie podoba się Tetydzie.  Pewnego dnia, dowiadujemy się że spełni się przepowiednia, a syn boginki zginie, wyruszając na Troję.Poznamy również tutaj Centaura, Chirona. Będzie on ich szkolił z zakresu walki jak i medycyny. Na skutek porwania Heleny, przez księcia Troi, muszą wrócić na naradę zaplanowaną przez ojca Achillesa. Wszyscy Grecy, muszą walczyć i odzyskać Helenę. Na wojnę również muszą udać się osoby, które ubiegały się o rękę, ponieważ złożyli przysięgę. Mimo długich sprzeciwów, w końcu Achilles wraz ze swoim przyjacielem, na wskutek pułapki zastawionej przez Diomedesa i Odyseusza, zgadza się.

Dowiadujemy się, że jedynie kto może przeciwstawić się Achillesowi, jest Hektor. Nic więc trudnego,lecz okazuje się, że gdy zginie z rąk samego syna Tetydy, jego śmierć nastąpi niebawem. Niestety, aby zdobyć Troję, śmierć Hektora jest nieuchronna. 

Drogi czytelniku, lub czytelniczko. Jeśli nie odpowiada ci miłość dwóch chłopców, to nie jest książka dla ciebie. Poznamy tutaj dużo przeciwności, które stawiają kłody bohaterom, w szczególności Tetyda. Nienawidzi ona Patroklosa, ich miłość zostanie wystawiona na próbę.
Autorka ukazuje w tej książce główne wartości takie jak: miłość, przeznaczenie, sławę, egoizm, poświęcenie czy honor. Słowa, które używa do opisywania scen, są moim zdaniem świetne pod każdym względem!

Jest tutaj bardzo dużo wniosków, z których każdy powinien wyciągnąć własne odczucia. Czasami nasza duma, egoizm  i honor, są ważniejsze niż cokolwiek innego,co przysłania nam oczy, na dziejące się wydarzenia dookoła nas. Niestety zdajemy sobie sprawę, gdy jest już za późno. Natomiast gdy naprawdę kogoś kochamy, jesteśmy w stanie zrobić dla niego wszystko, nie zważając na problemy. Dlaczego? Bo kochamy tę osobę...W końcu to ona należy do części naszego serca i pokochała nas takimi jakimi jesteśmy. Wszystko czyta się przyjemnie i lekko.

Znajdziemy również minusy, jakie występują tutaj. Mianowicie, autorka, nie dokańcza scen. Można by śmiało rozpisać się bardziej, lecz mamy po prostu niedokończone wątki, a szkoda.

Okładka, mimo że wygląda ładnie,uważam że nie ma nic wspólnego z książka. Achilles nie ginie tutaj, podczas ranienia strzała w piętę. Dlatego nie wiem skąd taki pomysł, zdecydowanie mógł być inny.

Sceny walki. Nie rozumiem dlaczego nie było tutaj szczegółowo opisanej walki Achillesa z Hektorem. Tyczy się to również innych wątków walki.


Osobiście uważam, że warto zapoznać się z twórczością tej autorki, jak na pierwszą książkę jest dobra. Można ją traktować jako odskocznie od innych pozycji . Mimo oczekiwania trochę innego obrazu z mojej strony, nie nudziłem się a nawet przejąłem bohaterami. Samo zakończenie uważam, iż mogło niestety być również lepiej napisane.

"W otchłani dwa cienie przedzierają się po omacku przez gęsty, dławiący mrok. Ich ręce odnajdują się i światło spływa potokiem jak sto złotych urn, z których sypie się słońce."

                                                                                                 Liczba Stron: 460
                                                                                 Wydawnictwo: Burda Książki
                                                                                             Moja ocena: 5,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Upadłe anioły - Graham Masterton

Przeszłość - Każdy z nas ma taką za sobą, niezależnie czy była ona dobra czy też nie. Gdy zrobiliśmy kilka błędów albo dużo złych rzeczy, st...